Kielczanie w tej rundzie starają się grać w piłkę, nie tylko kopać piłkę. W pierwszej połowie we Wrocławiu goście wyglądali lepiej od Śląska, nie miało to jednak przełożenie na sytuacje i wynik. Zaraz po zmianie stron zrobiło się jednak gorąco pod bramką Rafała Leszczyńskiego. Najpierw z powodu spalonego nie uznano gola Shikavki, niedługo po tym białoruski napastnik obił słupek.
Raz od utraty gola Śląsk uratowała interwencja Łukasza Bejgera, który zablokował futbolówkę po uderzeniu Shikavki. Swoją drużynę z tarapatów wyciągał Rafał Leszczyński, szczególnie broniąc główkę Jakuba Łukowskiego w 79 minucie. Wtedy już miejscowi prowadzili 1:0, do dał im John Yeboah.
Kielczanie nie poddali się po stracie bramki i wyrównali z karnego podyktowanego za faul Bejgera na Dawidzie Błaniku. Pewnie wykonał go Łukowski. W doliczonym czasie wykazał się Marcel Zapytowski wygrywając pojedynek z Caye Quintaną. Szkoda Korony, bo z gry zasłużyła na więcej, ale jak będzie podążać tą drogą ma duże szanse na utrzymanie.
Ekstraklasa – 20 kolejka
11.02.2023, sobota
Śląsk Wrocław – Korona Kielce 1:1 (0:0)
John Yeboah 68 lewą nogą (asysta Verdasca) – Jakub Łukowski 87 karny prawą nogą (za faul Bejgera na Błaniku)
Śląsk: Leszczyński – Konczkowski, Verdasca, Poprawa, Bejger (90+2 Gretarsson), Garcia – Yeboah (90 C. Quintana), Olsen, Bukowski (57 Leiva), Rzuchowski (57 D. Jastrzembski) – Exposito.
Korona: Zapytowski – Zator, Malarczyk (84 Błanik), Trojak, Briceag – Szpakowski (46 Petrov) – Podgórski (69 Takac), Ronaldo Deaconu, Nono (69 Godinho), Łukowski – Shikavka (84 Śpiączka).
Żółte kartki: Exposito, Poprawa – Malarczyk, Łukowski, Szpakowski.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 5224.









Napisz komentarz
Komentarze