Tłusty czwartek okazał się gorzkim, brakło paliw, ludzie masowo wypłacali pieniądze z banków, te wprowadzały limity.
Jak wspomina ten dzień pełnomocnik prezydenta Kielc do spraw pomocy obywatelom Ukrainy?
"Ja pamiętam ten dzień, zaczął się tak samo jak dzisiejszy, jednak był to czwartek. I pamiętam jak włączyłam jedną ze stacji informacyjnych i usłyszałam jak wyją syreny w Kijowie to nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę, myślałam, że to chwilowe, że to nie będzie tak wyglądało i że to nie wojna" - mówiła Katarzyna Perdzyńska- Zarzeczny.
Część polaków wpadła w panikę, inna część postanowiła od razu ruszyć z pomocą
"W czwartek już organizowali się pierwsi mieszkańcy Kielc, którzy wyruszyli z pomocą do Przemyśla, ale też organizowali pomoc u nas na miejscu. W sobotę rozpoczęło się posiedzenie miejskiego sztabu pomocy u Krzysztofa Kality w Stowarzyszeniu Integracja, Europa Wschód przy wsparciu Stowarzyszenia Przyjazne Kielce i mieszkańców, żeby podjąc decyzję jak dalej pomoc ma wyglądać, bo siedziba Krzysztofa była zasypana darami" - dodała pełnomocnik miasta Kielce do spraw pomocy obywatelom Ukrainy.
Następnie zaczęło się legalizowanie pobytu naszych sąsiadów, nadawanie numerów PESEL, wyznaczanie miejsca pobytu i popłynęła pomoc na skalę jakiej dotąd nikomu nasz kraj nie udzielił.






Napisz komentarz
Komentarze