Problem powstał po tym, jak zakończyła się umowa jednej z sieci komórkowych na dzierżawy pomieszczeń wewnątrz objętego ochroną konserwatorską budynku w Niemienicach i brakiem woli do umieszczenia sterowni na zewnątrz. W efekcie odcięci od łącz zostali klienci też innej sieci telekomunikacyjnej, która korzystała z tych urządzeń.
- "Tu jest największym problem, że stacja obsługiwała rejon gdzie nie ma alternatywy, nie ma linii światłowodowej. W niektórych miejscowościach, a ja jestem mieszkańcem takiej miejscowości i mnie też taki problem dotyczy, że nie ma zasięgu żadnej telefonii komórkowej. Praktycznie ci mieszkańcy zostali odcięci od możliwości kontaktu- "tłumaczył Grzegorz Frejlich z-ca wójta gminy Sadowie.
W trakcie rozmów jakie prowadzono między telekomem oraz starostwem opatowskim, które jest zarządcą budynku i terenu na którym ma stanąć sterownia ustalono, że sieć komórkowa po uzyskaniu zgód konserwatora zabytków oraz powiatu na dzierżawę terenu, przejmie odciętych obecnie od sieci mieszkańców gminy Sadowie i dokona przyłączeń do swojej infrastruktury. To jednak może jeszcze potrwać co najmniej kilka tygodni a nawet i miesięcy.






Napisz komentarz
Komentarze