Tragedią, jaka rozegrała się w mieszkaniu jednego z bloków na os. Rosochy żyło całe miasto. Mężczyzna, po powrocie do domu z pracy znalazł ciało swojej żony i syna, który tego dnia nie poszedł do szkoły. Śledczy od razu wskazywali na tzw. samobójstwo rozszerzone.
W śledztwie zebrano obszerny materiał dowodowy, na który składają się przede wszystkim wyniki czynności prowadzonych na miejscu zdarzenia, zeznania świadków, wyniki sekcji zwłok, czy opinie biegłych, a w tym poprzedzone specjalistycznymi badaniami śladów zabezpieczonych na miejscu zdarzenia.
- Tak zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na ustalenie, iż 39-latka najpierw pozbawiła życia swojego 10-letniego syna, a następnie skutecznie targnęła się na własne życie - wyjaśnia Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach. - Do zdarzenia doszło wewnątrz zamkniętego mieszkania i bez udziału innych osób. W śledztwie weryfikowano kilka wersji przebiegu zdarzenia, ale zebrany materiał dowodowy jednoznacznie wskazał na opisany wyżej jego przebieg i wyeliminował inne wersje.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne.






Napisz komentarz
Komentarze