Miarka za miarkę to bez wątpienia jedna z najbardziej zagadkowych sztuk Szekspira. „Stary, fantastyczny książę ciemnych zaułków”, jak Vincentia opisuje jeden z pozostałych bohaterów, wydaje się być tak samo winny – jak jego wiedeńscy poddani – w dopuszczeniu do korupcji i upadku miasta, a jego ukradkowe próby narzucenia jakiejś formy moralności mają posmak pewnego rodzaju kapryśności. Jednocześnie Vincentio często może wydawać się niemal wszechwiedzący, jeśli chodzi o kontrolę nad losem swojego ludu i jest odpowiedzialny za jeden z najbardziej zaskakujących monologów Szekspira: „Bądź pewien śmierci…”.
Ze swoim centralnym tematem, jakim jest inwigilacja, spektakl często przywodzi mi na myśl Panopticon, XVIII-wieczny system więzienny wymyślony przez brytyjskiego filozofa Jeremy'ego Benthama. Jego koncept zakładał, że wszyscy więźniowie danej instytucji będą obserwowani przez jednego strażnika, bez wiedzy o tym, że są obserwowani. Architektura Panoptikonu składała się z rotundy, w której centrum znajdowała się izba kontroli. Stamtąd kierownik mógł obserwować więźniów. Przejście religijnego społeczeństwa w stan dekadencji i idąca tu za nią moralna mętność jest kolejnym dominującym tematem sztuki, dlatego wyobrażam sobie rekonfigurację Panopticonu jako peepshow. Obszarem przedstawienia stanie się podłoga peepshow, a za oknami, które wychodzą na półokrągłą przestrzeń, zasiądą Książę i inne postaci. W ten sposób wykonawcy staną się zarówno aktorami, jak i widzami swojego własnego dramatu. Wszyscy będą manipulowani przez stale obecnego Księcia – kierownika peepshow. I chociaż wydaje się, że chciałby on oczyścić swoje społeczeństwo z przestępczości i wyuzdania, które definiują jego istnienie, to jest tworem stworzonym przez siebie samego w porządku świata wyznaczonym przez władzę, hipokryzję i korupcję.
Premiera w sobotę 27 maja 2023r
Dan Jemmett, reżyser







Napisz komentarz
Komentarze