Niekontrolowany import z Ukrainy przede wszystkim zbóż, jaki wywołał kryzys w polskim rolnictwie to efekt zaniedbań, do których dojść nie powinno. Europoseł Adam Jarubas podkreślał, że w unijnych rozporządzeniach funkcjonował cały czas zapis umożliwiający ochronę polskich producentów.
-"Zapisano w rozporządzenia unijnych, że kiedy ewentualnie by się okazało, że na niektóre rynku ta liberalizacja wpływa bardzo niekorzystnie, jak gdyby podcinając możliwość funkcjonowania naszych europejskich i polskich gospodarstw, to należy podjąć szybkie działania, żeby temu przeciwdziałać. Niestety zwłaszcza na rynku zbóż, sytuacja tak istotnie się pogarsza, że trzeba interweniować. Ale ani komisarz Janusz Wojciechowski ani nasi rządzący nie znaleźli argumentów, żeby uznać, że to jest ważna sprawa i trzeba się nią zająć."
Ale problemy ze zbytem własnych produktów rolnych, wynikających właśnie z niekontrolowanego importu z Ukrainy mają też rolnicy z innych krajów europejskich, którzy razem z polskimi producentami protestowali w tym tygodniu w Brukseli. Stąd ważne będzie przygotowanie rozwiązań prawnych na takie sytuacje.
-"W kodeksie celnym unijnym nie ma takich rozwiązań, a dzisiaj widać, że musi zadziałać prawo precedensu. Wojna jest taką sytuacją, kiedy trzeba wymyślać nowe rozwiązania, zmieniać przepisy, które teraz nie są dostosowane do tej sytuacji. Dlatego trzeba stworzyć taki system, który przygotuje nas na przyszłość, bo mogą takie sytuacje się ponawiać. Dlatego potrzeba nam bardzo dobrej infrastruktury przeładunkowej, terminali, stref w portach gdzie będzie można zorganizować ten wywóz nie w ciągu dwóch lat jak się zapowiada, że tyle będziemy tez nadwyżki zboża z Ukrainy wywozić a ciągu 2-3 miesięcy"- dodał europoseł Adam Jarubas








Napisz komentarz
Komentarze