Po godz. 14 w niedzielę strażacy przyjęli wezwanie do akcji poszukiwawczej. - Mężczyzna (ok. 40l.) wypadł z pontonu do wody, nie wypływa. - informował st. kpt. Marcin Bajur, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach. - Strażacy po dojeździe znaleźli i podjęli poszkodowanego mężczyznę z wody.
Zespół Ratownictwa Medycznego podjął wtedy akcję ratunkową. Lekarz jednak stwierdził zgon.
Dwie godziny później inna tragiczna historia rozegrała się nad zalewem w Bolminie. Po godz. 16.00 do dyżurnego kieleckiej komendy wpłynęło zgłoszenie o topiącym się 25-latku. Została również wezwana straż pożarna. - Na miejsce zadysponowano Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wodno-Nurkowego i Jednostkę Ratowniczo - Gaśniczą Sandomierz z sonarem. Śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego szuka mężczyzny z powietrza. - informował st. kpt. Marcin Bajur kiedy jeszcze trwała akcja.
Udało się odnaleźć 25-latka. Mimo reanimacji, nie udało się przywrócić funkcji życiowych. Lekarz LPR stwierdził zgon.
Według ustaleń policjantów nic nie zapowiadało tragedii.
- Mieszkaniec powiatu jędrzejowskiego nad zalewem wypoczywał z rodziną i znajomymi. W pewnym momencie poszedł do wody popływać. Po krótkiej chwili bliscy stracili go z pola widzenia i zaalarmowali ratowników. - poinformowała mł. asp. Małgorzata Perkowska Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Na miejscu pod nadzorem prokuratora pracują policyjni technicy, którzy między innymi wyjaśniają szczegółowe okoliczności i przebieg zdarzenia.
Strażacy i policjanci apelują o rozsądek i rozwagę nad wodą.







Napisz komentarz
Komentarze