Orbita komety przecina się z ziemską, co sprawia, że każdego roku w strumień drobin materii pozostawionych przez jej jądro wpada ziemia. Kometarne ziarenka pozostawione przez kometę wpadają w ziemską atmosferę ( w przypadku Perseidów jest to nawet 70 km/h.) tworząc zjawisko meteoru. Jest to ten efekt spalania kiedy możemy zaobserwować spadającą gwiazdę.
Maksimum w tym roku jest prognozowane na noc z 12 na 13 sierpnia, kiedy pod ciemnym niebem zaobserwujemy nawet 80-90 zjawisk na godzinę. Przed północą warto patrzeć w kierunku południowym a po północy w kierunku wschodnim. To tam znajduje się radiant roju w gwiazdozbiorze Perseusza. Te najjaśniejsze zjawiska nazywane są bolidami.
Radiant roju znajduje się w gwiazdozbiorze Perseusza, pod Kasjopeją. Znajdziemy go, ustawiając się twarzą w kierunku, z którego w południe świeci Słońce. Perseusz będzie znajdował się wtedy po stronie naszej lewej ręki. Im dalej w noc, tym wzniesie się wyżej ponad horyzont. Ze względu na zimne noce, należy zabrać ze sobą herbatę w termos.
Można też próbować zarejestrować je na fotografii. W tym celu aparat należy umieścić na statywie, manualnie ustawić ostrość najlepiej na najjaśniejszą gwiazdę i użyć długiego czasu naświetlania.
W tegorocznych obserwacjach nie będzie przeszkadzał Księżyc ani chmury.
Warto przygotować listę życzeń i zabrać ze sobą znajomych bo szykuje się wspaniała zabawa.






Napisz komentarz
Komentarze