Maszt powstał w błyskawicznym tempie na prywatnej działce przy ulicy Wardyńskiego, a vis-a-vis bloków mieszkalnych przy ulicy Radwana. Ponad 100 osób tam mieszkających protestuje przeciwko tej inwestycji.
- Jest to antena, która będzie miała dużą generację tej mocy. My mamy prawo się tego obawiać. Może jakby ktoś nas poinformował wcześniej, jak to będzie działało, jaka to będzie moc, jakiej stacji jest to przekaźnik, a nikt tego nie powiedział. Dla mnie jest to specjalnie robione po cichutku, bo ktoś czuje, że nie jest w porządku - wyliczała obawy jedna z mieszkanek bloków przy ul. Radwana.
Robert Skrzypczak Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Ostrowcu poinformował, że inwestor wykorzystał tzw. przepisy covidowe skracające ścieżkę formalności i rozpoczął realizację na podstawie zgłoszenie. Jednak to nie kończy procesu formalności i legalizacji tej budowy.
- Jeżeli coś jest nie zabronione, to jest dopuszczone. W tym przypadku wydział architektury będzie wszystko analizował. Nie wiem, w którym miesiącu inwestor wystąpi czy w ogóle wystąpi o wszystkie pozwolenia i zgody. Jeżeli nie wystąpi, to po 180 dniach musiałby rozebrać ten maszt. A raport oddziaływania na środowisko musi inwestor mieć i przedstawić dla dopełnienia przepisów dotyczących ochrony środowiska.
Teraz inwestor, który chce uruchomić maszt telefonii komórkowej w ścisłym centrum Ostrowca ma 180 dni na uzyskanie wszystkich wymaganych prawem pozwoleń.
Napisz komentarz
Komentarze