Industria Kielce na początku rozgrywek Ligi Mistrzów zaliczyła lekki falstart. W pierwszej kolejce kielecki zespół uległ Aalborgowi Handbold 31:34. Natomiast odmienne emocje panują w obozie przeciwników Industrii. Mistrzowie Norwegii w pierwszej serii gier rozbili na wyjeździe macedoński Eurofarm Pelister 31:22. Również trener Industrii Kielce, Tałant Dujshebaev, nie ukrywał, że był pod wrażeniem występu graczy Kolstad - Sam wynik jaki osiągnęli w Pelister robi wrażenie, ale jak patrzy się na ich skład, to zaczyna się rozumieć ich możliwości. Mówimy o takich zawodnikach jak Sagosen, Johannessen, Bergerud, Gullerud, czy też Gudjonsson, który grał u nas wcześniej. Dlatego czapki z głów za to co zrobili w pierwszej kolejce. - mówił pełen podziwu szkoleniowiec kielczan.
O spotkaniu oraz przeciwniku wypowiedzieli się także zawodnicy kieleckiego klubu - Jest to projekt podobny do tego z Aalborga i z poprzednich lat Kopenhagi, gdzie ściągają zawodników ze swojego kraju, którzy są jednymi z najlepszych na świecie. Nie jesteśmy tym zaskoczeni jak zaprezentowali się w pierwszej kolejce i mamy świadomość tego, że to nie będzie łatwa przeprawa na wyjeździe. Generalnie skandynawska drużyna bazująca na przygotowaniu fizycznym i szybkiej grze do przodu. - ocenił Arkadiusz Moryto, skrzydłowy Industrii Kielce.
Tak jak w pierwszej kolejce tak i w drugiej przeciwnikiem Żółto-biało-niebieskich będzie drużyna ze Skandynawii - Jest to nacja, która w piłkę ręczną grać potrafi. Bazują na umiejętnościach indywidualnych. Wiemy, że na tym musimy się koncentrować grając w obronie. Mieliśmy już analizę Video i ich gra wygląda momentami niesamowicie. Największe zagrożenie jest ze strony Sagosena oraz Sogarda Johannessena. Tych dwóch zawodników gra tam kluczowe role i to na nich będziemy zwracać największą uwagę. - podsumował Michał Olejniczak, rozgrywający kieleckiego zespołu.






Napisz komentarz
Komentarze