Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord onair Radio Rekord onair
sobota, 13 grudnia 2025 14:46

Minęła 66. rocznica katastrofy lotniczej na górze Klonówce

19 września 1957 na górze Klonówce rozbił się samolot, w którym zginęli piloci Zygmunt Abramowski i Adam Jankowski. 66 lat po tragicznym locie wójt Tomasz Lato oraz harcerki z 47 Drużyny Harcerskiej „Iskra” wraz Czesławem Kieszkowskim, nauczycielem szkoły w Masłowie odwiedzili miejsce wypadku.

Na północ od Diabelskiego Kamienia, przy tablicy pamiątkowej i metalowym krzyżu delegacja zapaliła znicze, złożyła kwiaty i uczciła minutą ciszy pamięć o tragicznie zmarłych lotnikach. W tegorocznym spotkaniu wzięły udział harcerki: Aleksandra Bugajska, Jessica Drogosz, Maja Sylwar, Alicja Waldon i Oliwia Zaborek. Wójt Tomasz Lato podziękował, przedstawicielom masłowskiej szkoły za udział w uroczystości.

- Cieszy mnie, że w gminie Masłów posiadającej bogate tradycje lotnicze, mimo upływających lat pamięć o ofiarach wypadku jest wciąż żywa. Dziękuję uczestnikom tegorocznych obchodów oraz wszystkim, którzy przez lata pielęgnowali pamięć o nich – mówił wójt, który wraz z historykiem Czesławem Kieszkowskim opowiedział smutną historię związaną z wypadkiem lotniczym. Opowieści z zainteresowaniem wysłuchali również turyści z Wałbrzycha, którzy odwiedzili miejsce katastrofy.

We wrześniu 1957 roku podczas lotu z Radomia do Masłowa, zginął pilot Adam Jankowski, szef wyszkolenia Aeroklubu i pasażer Zygmunt Abramowski, prezes Aeroklubu Kieleckiego. Obaj lecieli z Radomia do Masłowa, gdzie mieli wziąć udział w planowanym pokazie. Niestety nie dotarli na miejsce, a ich samolot ze względu na złe warunki atmosferyczne rozbił się nieopodal na zboczu Klonówki.

O tragedii najbliżsi ofiar oraz koledzy z Aeroklubu dowiedzieli się dopiero następnego dnia. Pracownicy lotniska udali się na miejsce katastrofy, gdzie zobaczyli szczątki czechosłowackiego samolotu szkoleniowo-treningowego Zlin Z-26, w którym zginęli członkowie załogi samolotu. Według relacji w spalonym wraku znajdowały się dwa ciała. Przyczyny tragedii do dziś pozostają nieustalone. W latach 50 w samolotach nie montowano radiostacji. Udało się ustalić, że tego dnia pogoda nie nadawała się do lotów. Padał drobny deszcz, chmury były nisko zawieszone, a  nad okolicą unosiła się mgła. Zlin-26 przed upadkiem zahaczył prawym skrzydłem o rosnące brzozy po czym runął na ziemię i stanął w ogniu.

Od 2018 roku miejsce wypadku wskazuje tablica pamiątkowa. Inicjatorami jej powstania byli mieszkańcy Masłowa Pierwszego, którzy część funduszu sołeckiego przekazali na ten właśnie cel. Co roku, wiosną miejsce porządkują strażacy-ochotnicy podobnie jak teren wokół Diabelskiego Kamienia oraz trasy czerwonego i czarnego szlaku.  



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze