Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord onair Radio Rekord onair
sobota, 13 grudnia 2025 16:54

Ważne zwycięstwo Industrii

Industria Kielce z trzecim zwycięstwem w Lidze Mistrzów. W 6. kolejce europejskich rozgrywek kieleccy szczypiorniści pokonali na wyjeździe Eurofarm Pelister Bitola 24:21.

Był to pierwszy pojedynek pomiędzy drużynami od 1996 roku, kiedy to Macedończycy pokonali  żółto-biało-niebieskich w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów EHF. Kielczanie od początku spotkania przejęli inicjatywę. HC Eurofarm Pelister nie potrafił  odnaleźć luki w szczelnej defensywie Mistrzów Polski. Przez pierwszą połowę gospodarze zdobyli zaledwie osiem bramek. Dobrą dyspozycję rzutową pokazywał Haukur Thrastarson, a także Arkadiusz Moryto. Po pierwszej połowie goście prowadzili 14:8. 

Niespodziewanie w drugiej połowie inicjatywę przejął HC Eurofarm Pelister. Po serii pięciu trafień z rzędu Macedończycy zmniejszyli straty do jednej bramki (wynik 15:16).Na parkiecie szalał  Bogdan Radivojevic, który na swoich barkach niósł ofensywę gospodarzy. W kluczowym fragmencie spotkania odpowiedzialność za grę kielczan wziął na siebieMichał Olejniczak, którego bramki nie pozwoliły na ponowny remis. Żółto-biało-niebiescy po objęciu prowadzenia utrzymywali minimalną przewagę punktową, dzięki czemu wygrali 24:21.

 

Wypowiedzi pomeczowe:

Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce - W pierwszej połowie zagraliśmy bardzo dobre zawody. W obronie postawiliśmy mur nie do przejścia dla naszych rywali, którzy po prostu odbijali się od nas i nie mogli znaleźć drogi do bramki dobrze dysponowanego Miłosza Wałacha. Wydawało się, że mieliśmy wszystko pod kontrolą, ale po przerwie nie dobiliśmy przeciwnika i nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji. To spowodowało, że przeciwnicy uwierzyli w siebie, my natomiast stanęliśmy w ataku pozycyjnym, gdzie graliśmy wolno i statycznie. Cieszymy się, że zdobyliśmy dwa punkty na trudnym terenie. Na Bałkanach nigdy nie gra się łatwo. Czapki z głów dla chłopaków, którzy wytrzymali gorącą atmosferę.

 

Arkadiusz Moryto, skrzydłowy Industrii Kielce - 

Sami sobie zgotowaliśmy trudny początek drugiej połowy. Oddaliśmy kilka nieprzygotowanych rzutów, które były łatwe do obrony dla bramkarza rywali. Niepotrzebnie stworzyliśmy sobie piekiełko, ale najważniejsza jest wygrana i dwa punkty, choć graliśmy bez kilku ważnych graczy. Graliśmy dobrze w obronie, 21 straconych bramek to dobry rezultat, ale w drugiej części spotkania nie dojechaliśmy z atakiem, w którym nie mieliśmy wielu argumentów bez kluczowych graczy. Zawsze chcemy wygrywać w jak najlepszym stylu, ale dziś liczyły się tylko punkty, by czołówka tabeli nam nie odjechała.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze