Plan otwiera starania miasta o środki unijne w perspektywnie do 2030 roku. Radni jednak podczas ostatniej listopadowej sesji, zagłosowali przeciwko przyjęciu uchwały. Mogło to skutkować zamknięciem drogi w staraniach miasta o 120 mln złotych.
- Tego typu działaniami dążą państwo do powiatyzacji naszego miasta. Pani Prezydent, przeraża mnie, że w Pani wypowiedziach częściej pada gminy, niż miasto Kielce. Bo to Kielce powinny być priorytetem a nie to czy gminy się obrażą czy nie bo przyjmiemy, albo nie przyjmiemy tego dokumentu - mówił Marcin Stępniewski.
Ostatecznie nie udało się przyjąć uchwały. Prezydent Bożena Szczypiór twierdziła wtedy, że miasto musi się zastanowić co dalej, ponieważ nie ma czasu na stworzenie nowego planu.
Czy zatem udało się porozumieć radnym?
- Kielce i wiele gmin, które są dookoła, mogą planować jak będzie wyglądał transport w tym obszarze do 2030 roku. Radni jeszcze raz zbierają się na Sesji Nadzwyczajnej, żeby się jeszcze raz nad tym projektem pochylić. My też spotykamy się i próbujemy przekonać radnych by jednak ten projekt przyjąć - mówi wiceprezydent Kielc Marcin Chłodnicki.
17 listopada odbędzie się Nadzywczajna Sesja Rady Miasta, w czasie której radni zajmą się tylko jednym punktem - Rozpatrzenie projektu uchwały w sprawie przyjęcia „Planu Zrównoważonej Mobilności Miejskiej dla Kielc i Kieleckiego Obszaru Funkcjonalnego”.






Napisz komentarz
Komentarze