Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord onair Radio Rekord onair
środa, 24 grudnia 2025 05:51
Reklama Świętokrzyskie - Radio Rekord

Graliśmy do końca - Motor lepszy nawet w osłabieniu

Gorycz porażki musieli przełknąć piłkarze KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski po środowym spotkaniu z trzecim w tabeli Motorem Lublin. Ostrowczanie od trzeciej minuty, po tym jak obrońca Motoru Bartosz Waleńcik ujrzał czerwoną kartkę za faul na wychodzącym na czystą pozycję Bartłomieju Smuczyńskim grali w przewadze jednego zawodnika. Niestety nie pomogło to podopiecznym Marcina Wróbla w odniesieniu kolejnego zwycięstwa. Pomimo gry w osłabieniu Motor zdobył dwie bramki, piłkarze KSZO po raz kolejny musieli gonić wynik, tym razem się nie udało, czasu wystarczyło jedynie na honorowe trafienie naszego najskuteczniejszego napastnika Michała Grunta.

Agresywna gra piłkarzy KSZO już na samym początku przyniosła czerwoną kartkę dla środkowego obrońcy z Lublina. W 3 minucie Bartłomiej Smuczyński dopadł do piłki odbitej przez pomocnika Motoru i wychodząc na sam na sam z bramkarzem gości został nieprzepisowo zatrzymany przez Bartosza Waleńcika. Za to zagranie Waleńcik ukarany został czerwoną kartkę i przez pozostałą część meczu lublinianie musieli radzić sobie w dziesięcioosobowym składzie.

Piłkarze KSZO mieli przewagę, jednak strzały Kapsy i Grunta albo były niecelne albo zbyt lekkie aby zaskoczyć znanego w Ostrowcu z występów w KSZO Adriana Olszewskiego. Lublinianie widząc nieporadność ostrowieckiego zespołu zaczęli poczynać sobie nieco śmielej. Pierwsze poważne ostrzeżenie ostrowiecka defensywa miała w 32 minucie, kiedy to piłka uderzona ze znacznej odległości szczęśliwie odbiła się i minęła poprzeczkę bramki Frątczaka. W 36 minucie ponownie zakotłowało się pod bramką KSZO, goście wykonywali rzut rożny ale niesamowitym refleksem wykazał się nas goalkeeper i zdołał złapać piłkę. Minutę później było już prawdziwe oblężenie ostrowieckiej bramki, wszystko zaczęło się od straty piłki w środku pola przez Burzyńskiego, goście wyszli z kontrą jednak i tym razem górą był Frątczak który najpierw zdołał wybić piłkę po strzale Poźniaka na rzut rożny a później świetnie interweniował również przy kornerze. Lublinianie atakowali dalej, w 40 minucie z lewej strony dośrodkowywał Grzegorz Bonin do piłki przy dość biernej postawie naszych obrońców wyskoczył Mateusz Majewski i pokonał Frątczaka dając Motorowi prowadzenie. W końcówce tej części gry uderzeniem z dystansu Adriana Olszewskiego próbował zaskoczyć Jakub Kapsa, niestety do przerwy KSZO przegrywał 0:1.

W drugiej połowie za kontuzjowanego Fabiana Burzyńskiego na boisku pojawił się Kamil Bełczowski . Pomarańczowo- czarni chcąc doprowadzić do wyrównania przyspieszyli tempo gry i przycisnęli rywala. Ataki ostrowczan kończyły się jednak albo przed polem karnym albo nie celnymi strzałami. W 59 minucie po serii ataków KSZO akcję wyprowadzili goście, naszą defensywę ponownie zaskoczyło dokładne zagranie Grzegorza Bonina, tym razem dośrodkowanie na bramkę zamienił Szymon Rak i przy Świętokrzyskiej mieliśmy już 0:2. Lublinianie idąc za ciosem próbowali jeszcze dobić ostrowiecki zespół, w 62 minucie pod bramką KSZO było bardzo gorąco, tym razem nasza obrona zdołała sobie jednak poradzić ze strzałami przyjezdnych. Pomarańczowo - czarni przetrzymali napór i od 63 minuty gra przeniosła się pod bramkę Motoru. W ciągu kilku minut szczęścia próbowali Chrzanowski, Łokieć i Bełczowski jednak dopiero strzał Michała Grunta po dośrodkowaniu Filipa Rogozińskiego dał ostrowczanom bramkę kontaktową. Napór bramki Motoru nie ustawał dalej, niestety strzały Bełczowskiego, Grunta, Putona czy Chrzanowskiego zatrzymywały się na obrońcach lub wpadały w ręce dobrze dysponowanego Olszewskiego.

Motor wygrał pokazując w Ostrowcu dojrzalszą piłkę, pomimo gry w osłabieniu praktycznie przez cały mecz i stworzeniu dużo mniejszej ilości sytuacji strzeleckich lublinianie wykazali się większą skutecznością zarówno w defensywie jak i ofensywie. W ligowej tabeli nie zaszły większe zmiany. Na prowadzeniu Podhale Nowy Targ (70 punktów), druga jest Stal Rzeszów (67 pkt.), trzeci Motor (60 pkt.). KSZO 1929 (46 pkt.) jest na szóstym miejscu. Kolejny mecz pomarańczowo - czarni zagrają już w niedzielę 12 maja w Sandomierzu z tamtejszą Wisłą. Początek o godzinie 16:00.

 

KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Motor Lublin 1:2 (0:1)

0:1 Mateusz Majewski 40 min. 0:2 Szymon Rak 59 min. 1:2 Michał Grunt 66 min.

KSZO: Frątczak – Miłek, Kardas (76 min. Madej), Mężyk, Rogoziński, Łokieć, Puton, Burzyński (46 min. Bełczowski), Kapsa, Smuczyński (62 min. Chrzanowski), Grunt.

Motor: Olszewski – Cichocki, Ranko, Waleńcik, Brzyski, Rak (86 min. Nowak), Gałecki, Poźniak (85 min. Sz. Kamiński), Bonin, D. Kamiński, Majewski (67 min. Paluch).

Żółte kartki: Jakub Kapsa, Kamil Łokieć – Dawid Kamiński. Czerwona kartka: Bartosz Waleńcik (Motor, 3 min.)

 

  -  Duże gratulacje dla mojego zespołu za to co pokazał dzisiaj na boisku, w tym jakże trudnym meczu z racji i przeciwnika i miejsca w którym byliśmy - mówił po spotkaniu trener Motoru Lublin Robert Góralczyk. - Grając 87 minut w osłabieniu po czerwonej kartce trzeba wykazać wiele hartu ducha i umiejętności żeby toczyć co najmniej wyrównaną grę z przeciwnikiem. Strzeliliśmy dziś dwie bramki, po ładnych akcjach, Grzegorza Bonina dośrodkowaniach i pierwszej finalizacji Mateusza Majewskiego i drugiej Szymona Raka. Bramka stracona na 1:2 po stałym fragmencie gry, przed nami było jeszcze ponad dwadzieścia minut, ale potrafiliśmy dowieźć wygraną do końca odgryzając się jeszcze kilkoma akcjami z naszej strony. Powiem szczerze takiego meczu żeby 87 minut grać w osłabieniu jeszcze nie grałem. Cieszymy się z wygranej, ale rywale uciekli nam już na znaczną odległość. Przed nami, po tym bardzo trudnym meczu dwa dni regeneracji, później mecz na Arenie Lublin ze Stalą Rzeszów, która ciągle walczy o awans.

  -  Gratuluję drużynie gości zdobytych trzech punktów. Jestem zadowolony z gry mojego zespołu, z zaangażowania, z tego że po czerwonej kartce dla przeciwnika to my musieliśmy prowadzić grę, my musieliśmy konstruować akcje - powiedział trener KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski Marcin Wróbel. - Wiadomo drużyna Motoru jest bardzo doświadczoną drużyną, wiedziała jak się ustawić i jeśli ktoś mówi że bardzo łatwo wygrać taki mecz to jest w błędzie. Motor ma w swoich szeregach bardzo dobrych, doświadczonych zawodników i kunszt właśnie takich zawodników jak np. Bonina i Brzyskiego widać w przełomowych momentach meczu. Przy pierwszej bramce mam trochę pretensji do moich środkowych obrońców bo byli przy Majewskim, a tak naprawdę kryli powietrze. Mamy z tym problem, niby mamy wszystko pod kontrolą a nie myślimy o tym że ktoś może zagrać idealnie piłkę. Myślę że nie mamy się czego wstydzić, graliśmy do końca, graliśmy z polotem. Nie chciałbym się tutaj w żaden sposób usprawiedliwiać, ale mamy troszeczkę problemów. Gram młodą drużyną, ci chłopcy potrzebują trochę więcej czasu, Maciej Miłek i Damian Mężyk jeszcze dziś rano pisali maturę. To jest drużyna która jest na dorobku i tak naprawdę możemy mieć z nich dużo pociechy w następnym sezonie. Nie mamy się czego wstydzić, chcieliśmy wygrać ale cóż przeciwnik był lepszy, miał więcej jakości. Pokazaliśmy że możemy walczyć jak równy z równym z drużynami z czołówki. Teraz dwa dni regeneracji i jedziemy do Sandomierza tam pokazać swoją dobrą grę.

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze