Rozgrywająca rozegrała wszystkie mecze podczas turnieju. Polki zajęły pierwsze miejsce w grupie, lecz po wyjściu przegrały w półfinale z Francją 28:40. Sromotna porażka nie podcięła skrzydeł naszym zawodniczkom. W meczu o trzecie miejsce przyszło im się zmierzyć z Czeszkami. Co prawda do przerwy przegrywały 10:13, ale po zmianie stron udało im się dogonić wynik i wygrać 22:18. Wygraną można zawdzięczyć dzięki świetnym paradom Oliwii Sikory, która stawała na wysokości zadania, by nie przepuścić kolejnych bramek.
Trenerka zespoły Monika Marzec, może być dumna ze swoich zawodniczek, które pokazały wolę walki.
- Lubię rzucać karne i wydaje mi się, że jestem w tym całkiem dobra. Cieszę się, że trenerzy dali mi szansę i mogłam pokazać, na co mnie stać i wygrałyśmy. Nastawiłyśmy się na ten mecz bardzo dobrze, chciałyśmy jeszcze raz z nimi wygrać, ale wiedziałyśmy, że to będzie bardzo trudny mecz – mówiła Zając






Napisz komentarz
Komentarze