Potężna nawałnica nawiedziła stolicę regionu i okoliczne miasta w nocy z soboty na niedzielę, niosąc opady gradu do nawet 3 cm średnicy. Drogi i posesję się zawaliły. Mieszkańcy mówią, że nie pamiętają tak silnych zjawisk.
- Ilość wyładowań niezliczona, opad niesamowity - pisał Pan Dawid. Na ul. Bodzentyńskiej samochody znalazły się pod wodą. Na ul. Krakowskiej straż pożarna walczy z wiatrołomami. Tych w całym mieście jest bardzo dużo, połamane są kilkunastometrowe drzewa.
- W Kielcach przed nawalnym opadem gradu słychać było huk wiatru, zjawisko wyglądało jak downburst, w centrum Kielc zabieliło się od gradu - pisze Pani Ilona.
- Jak uwielbiam burzę, tak pierwszy raz modliłam się, żeby nie wyrwało okien - twierdzi Pani Paulina.
Mieszkańcy są zgodni, że tak silnej nawałnicy dawno nie było. W wielu miejscach zerwane są linie energetyczne a pełną skalę szkód odsłoni dopiero poranek.
W pow. jędrzejowskim zerwane zostało kilkadziesiąt dachów.
Potężna komórka burzowa zaczęła opuszczać region około 3 nad ranem. Tuż za nią pojawiły się kolejne niszczycielskie burze. Nie można wykluczyć, że w ciągu dnia również będzie groźnie. Jedna z komórek, które znajdują się nad Śląskiem niesie zagrożenie trąbą powietrzną. Burza ponownie może uderzyć w Kielce.











Napisz komentarz
Komentarze