- Panuje u nas duży niedosyt, w szatni, bo chyba straciliśmy dwa punkty w meczu, nie zdobyliśmy jeden. Myślę, że grając ze Śląskiem w takiej sytuacji, gdzie trafiamy na podmęczony zespół po czwartkowym meczu Ligi Konferencji, prowadząc 1-0 praktycznie w dziewięćdziesiątej minucie, nie możemy sobie tak strzelić bramki. Ale sprowokowaliśmy sytuację, straciliśmy bramkę i niestety zamiast trzech punktów i takiej spokojnej podróży do Kielc będzie lekka frustracja, ale taka jest piłka. Kiedyś w innych okolicznościach punkt zdobyty na boisku Śląska zespołu, który reprezentował nas w europejskich pucharach, to człowiek by przyniósł na pocałowanie ręki.- mówił trener zespołu.
W trakcie spotkania bardzo dobrze zaprezentowali się zmiennicy. To właśnie akcja dwóch rezerwowych sprawiła, że Rafał Leszczyński musiał wyjąć piłkę z siatki. Zespół jak wiemy cały czas jest w przebudowie i potrzeba czasu, aby Korona Kielce zagrała o pełną pulę.
- Widać na ten moment, że naprawdę próbowaliśmy grać piłkę, nie baliśmy grać od tyłu, jakieś sytuacje tworzyliśmy, zespół był mocno zdeterminowany, zespół dobrze reagował na straty w kompakcie, wracaliśmy, ale jeszcze czegoś nam brakuje, jeszcze nam brakuje tej powtarzalności, tej odpowiedzialności, bo to powiedziałem zawodnikom szatni, że nie można w takiej sytuacji stanąć na jedenastym metrze i czekać na dośrodkowania przeciwnika, bo zawsze ktoś popełnił błąd. To jest odpowiedzialność, my to na pewno poprawimy, natomiast szkoda, że człowiek zawsze się uczy na swoich błędach.- dodał szkoleniowiec.






Napisz komentarz
Komentarze