"Nasz Dom", czyli dwie ostrowieckie placówki opiekuńcze prowadzone przez Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi obawiają się o swoją przyszłość. W końcem września kończy im się umowa z powiatem ostrowieckim na finansowanie ze środków publicznych. By dalej prowadzić domy dziecka, siostry muszą przystąpić tak jak poprzednio do konkursu. Jednak już teraz twierdzą, że stawki jakie są proponowane za opiekę jednego dziecka są zbyt niskie. Sytuację wyjaśnia Joanna Pikus dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Ostrowcu, który nadzoruje działalność takich placówek.
- Koszt na realizację tego zadania został określony na podstawie artykułu 196 ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Zgodnie z nim średnie miesięczne wydatki przeznaczone na utrzymanie dziecka w takiej placówce stanowi kwota rocznych wydatków przeznaczonych na działalność tejże placówki, ale wynikająca z utrzymania dzieci w roku poprzednim
Siostry obawiają, że ich oferta nie zostanie pozytywnie rozpatrzona a przez to te domy dziecka zostaną zamknięte. Niepokój tonują urzędnicy .
- Musimy pamiętać o tym, że akta prawne obowiązują nas wszystkich, natomiast dobro dziecka jest ważne dla powiatu, dla nas wszystkich. My nadal chcemy, żeby dzieci były zaopiekowane, żeby miały wsparcie, miłość i dobrą opiekę. Dlatego powiat, zarząd powiatu dążą do tego, żeby ta kwota była zdecydowanie wyższa niż jest na chwilę obecną. Trudno mi powiedzieć, jaka będzie kwota w przyszłym roku. Mówimy o dniu dzisiejszym, mówimy o tym konkursie, natomiast w przyszłym roku po ustawie budżetowej będziemy się mogli odnieść do tego, jakie będą koszty na rok przyszły.
Poza placówkami prowadzonymi przez siostry zakonne w powiecie ostrowieckim funkcjonują jeszcze domy dziecka w Małachowie prowadzone już przez stowarzyszenia.






Napisz komentarz
Komentarze