- Wydaję mi się, że 23 bramki stracone na wyjeździe to nie jest złym wynikiem, natomiast rzucone tylko 20 po dziesięć w każdej połowie to jest zdecydowanie za mało, jeśli chcieliśmy myśleć o zwycięstwie tak z mocną i silną drużyną. Atak pozycyjny nam nie wychodził i było to widać w dodatku niewykorzystywane sytuację oraz rzuty karne, wszystko miało swoje podłoże na to, by na koniec meczu nie myśleć o końcowym wyniku- tłumaczył Krzysztof Lijewski.
Drugie spotkanie i kolejne problemy w rzutach karnych. Na siedem prób tylko dwie, były celne co dało zawrotne 28% skuteczności. Kielczanie nie potrafili wykorzystywać okazji, które pozwalały na odrobienie wyniku. W ataku zawodził Arkadiusz Moryto, którego skuteczność rzutów ostatecznie wyniosła 29%.
- Niestety oddaliśmy sami ten mecz. Za dużo zmarnowaliśmy sytuacji sam na sam, znowu zawiedliśmy z siódemek podobnie, jak było z Zagrzebiem. W obronie było nieźle, walczyliśmy. Bardzo chcieliśmy wygrać, ale zmarnowaliśmy za dużo sytuacji. Drużyna z Nantes wykorzystała nasze błędy- tłumaczył Cezary Surgiel, skrzydłowy Industrii Kielce.
HBC Nantes – Industria Kielce 23:20 (13:10)
Nantes: Pesić, Biosca – Milosavljević, Briet 2, Yoshida, Bonnefond, Rivera 8, Abdi 4, Avelange, Tournat 1, Bos, De la Breteche 3, Gaber, Noam, Odriozola 5, Simonnet
Kielce: Mestrić, Wałach – Nahi, Surgiel 4, Gębala 2, D. Dujszebajew 1, Karacić 5, Olejniczak 2, Moryto 2, Kounkoud 2, Karaliok, Monar 1, Rogulski 1






Napisz komentarz
Komentarze