Żółto-Biało-Niebescy bez żadnych zaskoczeń wygrali jak dotąd wszystkie trzy mecze w lidze. Kolejno z MMTS Kwidzyn, Ostrovią Ostrów Wlkp. oraz Górnikiem Zabrze. Jutro (21 września) kolejna okazja do zwycięstwa oraz poprawienia zaufania wśród swoich kibiców przed środowym meczem z Barceloną. Kielczanie zawiedli we francuskim Nantes przede wszystkim w ataku oraz rzutach karnych. Słaba skuteczność sprawiła, że zamiast radości sztabu szkoleniowego widzieliśmy frasobliwe wyrazy twarzy.
- Zachowany jest trzon zawodników z poprzedniego sezonu. Bardzo dobry ruch transferowy, czyli obrotowy Janikowski. Wydaje mi się, że w tym sezonie przeciwnicy, którym przyszło grać przeciwko drużynie z Puław myśleli, że przez te kłopoty, ze sponsorem, oni nie mają argumentów na to, żeby powalczyć i wygrywać w Superlidze. Rzeczywistość okazała się dla rywali trochę brutalna, bo wygrać w Zabrzu też nie jest łatwo. Oni tej sztuki dokonali. Wydaje mi się, iż na samych zawodnikach, jak i na trenerze Patryku Kuchczyńskim nie ma takiej dużej presji i oczekiwań, jak to miało miejsce w poprzednich sezonach z innymi trenerami, czy z lepszą kadrą na papierze- mówił drugi trener Industrii Kielce, Krzysztof Lijewski.
Zespół złożony w głównej mierze z polskich zawodników może sprawić w tym sezonie wiele niespodzianek. Jedną z nich było zwycięstwo z brązowym medalistom poprzedniego sezonu, czyli Górnikiem Zabrze 29:30.
- Drużyna ma argumenty na to, żeby walczyć z każdym. Grając na pewno u nas w Kielcach, faworytem nie będą, ale to nie znaczy, że moi podopieczni ich zlekceważą, wręcz przeciwnie podejdą do spotkania jak najbardziej profesjonalnie- dodał szkoleniowiec.
Przed kielczanami ciężka naprawdę ciężkie zadanie, by zdobyć dwa punkty w tym spotkaniu. Mecz ligowy nie zawsze oznacza pewne zwycięstwo tym bardziej z rozpędzonym rywalem ze wschodu Polski.
Spotkanie rozpocznie się punktualnie o godzinie 15.00.






Napisz komentarz
Komentarze