- Ta historia jest bardzo uniwersalna. Jest nie tylko dla dzieci, ale też dla dorosłych. Właściwie dla każdego z nas. Ma formę trochę filozoficznej przypowiastki. Mówi o uniwersalnych wartościach. Książka Joanny Kulmowej pokazuje wiele prób Leokadii, czyli tytułowej starej szkapy, która próbuje znaleźć siebie na nowo, będąc już na emeryturze, my ukazujemy to w pigułce - zapowiada Monika Czajkowska, reżyserka.
To właśnie na ten spektakl teatr zbierał stare, drewniane elementy.
- Udało się, jesteśmy bardzo wdzięczni. Wiele osób oddało stare drzwi i okna. Częściowo są to elementy, które budują nam scenografię. Cieszę się, że mogę w tym momencie za to serdecznie podziękować. Mam nadzieję, że te osoby przyjdą też na spektakl i zobaczą drugie życie elementów, które miały w domu czy w piwnicy - mówi reżyserka.
Sam spektakl prezentuje całe spektrum emocji. Jest zabawny, nostalgiczny, pełen inspiracji do zadumy i przemyśleń.
Tytułową bohaterkę gra Małgorzata Oracz operując dużą sylwetką wykonanej w nowoczesny sposób szkapy. Podczas wszystkich perypetii towarzyszy jej woźnica Alojzy, którego gra Andrzej Skorodzień. W drodze do poznania siebie napotykają mnóstwo interesujących postaci, w które wcielają się Agata Sobota, Michał Olszewski i Mateusz Drozdowski.
Produkcja jest kluczowym elementem projektu „Wio, Leokadio! Do teatru!”, dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury: Kultura - Interwencje. Edycja 2024.






Napisz komentarz
Komentarze