Trener Industria Kielce nie ukrywał, że zespół znalazł się w trudnej sytuacji. – Im więcej masz, tym gorzej. Im mniej masz, tym lepiej – rozpoczął obrazowo. Podkreślił, że wielu zawodników gra niemal bez przerwy od początku sezonu, co przekłada się na ich formę.
– Kiedy wygrywasz 19:17 do przerwy, można powiedzieć, że atak pozycyjny działa dobrze. Ale problemem była obrona. W szatni staram się mówić o niej coraz więcej, bo bez niej nie da się wygrywać na takim poziomie – tłumaczył Dujszebajew.
Trener przyznał, że ostatni kwadrans był fatalny w wykonaniu jego podopiecznych, a przyczyny takiego stanu rzeczy wciąż pozostają niejasne. – To nasza wina. Musimy wspólnie popracować nad psychiką i zmienić pewne rzeczy w głowie.
Igor Karacić: "Nie wiem, co się stało w ostatnich 15 minutach"
Z podobnym poczuciem zawodu wypowiadał się 37-letni Igor Karacić, który przyznał, że mecz do pewnego momentu układał się dobrze.
– Nie wiem, co się stało w ostatnich 15 minutach. Do tego momentu mieliśmy grę pod kontrolą. Pick Szeged zasłużył na wygraną, ale mieliśmy szansę ich pokonać – powiedział Karacić.
Zawodnik podkreślił, że brak kluczowych graczy, takich jak Szymon Sićko, znacząco osłabia drużynę. – Nie mamy odpowiedniego wsparcia z drugiej linii. Walczymy, ale nie podoba mi się, jak gramy w ostatnich minutach.
Zespół nie ma czasu na rozpamiętywanie porażki, ponieważ już w niedzielę 24 listopada zmierzy się na wyjeździe z Wybrzeżem Gdańsk. Początek meczu zaplanowano na godzinę 12:30.






Napisz komentarz
Komentarze