Trener Korony Kielce, Jacek Zieliński, nie szczędził gorzkich słów pod adresem swojego zespołu po porażce z Górnikiem Zabrze 2:4 w 17. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Szkoleniowiec przyznał, że rywale byli zdecydowanie lepsi, zwłaszcza w drugiej połowie, która okazała się dla jego drużyny katastrofalna.
– Trzeba cesarzowi oddać co cesarskie. Górnik był zdecydowanie lepszym zespołem, szczególnie w drugiej połowie. Nas wręcz zdemolował. O ile po pierwszej części można było mieć nadzieję, że mecz będzie się toczył w granicach walki o jednobramkowe zwycięstwo, to pierwsza bramka w drugiej połowie kompletnie nas rozłożyła. Od tego momentu byliśmy tylko tłem. Dwie bramki zdobyte w końcówce nieco poprawiły obraz, ale Górnik wygrał w pełni zasłużenie. Nie mamy żadnego usprawiedliwienia – tłumaczył Zieliński, przepraszając kibiców za słaby występ drużyny.
W drugiej połowie piłkarze Korony zagrali słabo, szczególnie w defensywie, co wykorzystał zespół z Zabrza. Trener przyznał, że trudno na gorąco wyjaśnić, dlaczego jego zespół tak szybko oddał inicjatywę:
– Nie wiem, dlaczego tak się stało. W ciągu kilku minut sami zamknęliśmy sobie mecz. Takie rzeczy czasem się zdarzają w piłce nożnej, ale to trudne do wytłumaczenia. Będziemy analizować tę sytuację, bo wyglądało to naprawdę źle. Nawet ja przecierałem oczy ze zdumienia – dodał trener.
Korona Kielce będzie miała okazję do rehabilitacji już w środę, 4 grudnia, kiedy przed własną publicznością zmierzy się z Widzewem Łódź.






Napisz komentarz
Komentarze