Martin Remacle podkreślił wyraźny kontrast między pierwszą a drugą połową meczu.
– To były dwie różne fazy. Co się wydarzyło? Nie jestem w stanie dokładnie tego wyjaśnić, ale musimy przeanalizować drugą połowę i zrozumieć, co zrobiliśmy źle. Stracić cztery gole to poważny problem. Najbardziej boli jednak to, jak bardzo zmieniła się nasza postawa w porównaniu z pierwszą połową. To niedopuszczalne – powiedział zawodnik.
Korona Kielce zmaga się z problemem braku zwycięstw przed własną publicznością, co jeszcze niedawno było rzadkością. Stadion przy ul. Ściegiennego uchodził za niezdobytą twierdzę.
– W zeszłym sezonie w domu byliśmy bardzo skuteczni, regularnie zdobywaliśmy punkty. Teraz sytuacja jest inna, co mnie zaskakuje. Mam swoje zdanie na ten temat, ale nie jestem osobą, która powinna to komentować – dodał Remacle.
Piłkarz odniósł się również do swojej formy i zmian w ustawieniu drużyny.
– Nie jestem przyzwyczajony do gry na tej pozycji, ale dostosowuję się dla dobra zespołu. Wolę bardziej ofensywne role, ale jeśli trener potrzebuje mnie w defensywie czy środku pola, zrobię wszystko, by pomóc drużynie. Obecna taktyka, z dwoma defensywnymi pomocnikami, nie jest dla mnie idealna, ale pracuję nad tym – wyjaśnił.
Remacle skierował też kilka słów do kibiców, tłumacząc spadek swojej efektywności w obecnym sezonie.
– Kibice w Kielcach są przyzwyczajeni do mojej dobrej gry, zwłaszcza po poprzednim sezonie, kiedy zdobyłem 10 bramek. Teraz gram na innej pozycji, co wpływa na moją grę w ofensywie. Przepraszam wszystkich fanów, którzy spodziewali się więcej, i obiecuję, że będę robił wszystko, by wrócić do najwyższej formy – podsumował.






Napisz komentarz
Komentarze