Na mecz 15. kolejki ORLEN Superligi z Rebudem KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski drużyna Industria Kielce wyruszyła w mocno osłabionym składzie. W zespole zabrakło Szymona Wiadernego, Szymona Sićki, Klemena Ferlina, Sandro Mestricia, Jakuba Osucha oraz od dawna kontuzjowanego Hassana Kaddaha. Spotkanie zapowiadało się jako hit kolejki, gdyż mierzyły się w nim drużyny zajmujące drugie i trzecie miejsce w tabeli.
- Drugie trzydzieści minut tego meczu było zdecydowanie lepsze w naszym wykonaniu. Zwiększyliśmy intensywność zarówno w ataku, jak i w obronie, co pozwoliło nam wyprowadzać liczne kontrataki. Świetnie zaprezentował się Miłosz Wałach, który od początku drugiej połowy bronił na poziomie ponad 50% skuteczności, w tym aż pięć rzutów karnych. To zdecydowanie napędzało naszą grę i umożliwiło zbudowanie przewagi. Pierwsza połowa była jednak wyrównana, zespół Ostrovii grał swobodnie i z dużą determinacją. Pomimo osłabionego składu rywale nie odpuszczali i walczyli z pełnym zaangażowaniem, chcąc zaprezentować się jak najlepiej przed swoimi kibicami. Po przerwie ich zmęczenie i nieskuteczność pozwoliły nam przejąć kontrolę nad meczem i bezpiecznie dowieźć zwycięstwo do końca - powiedział Krzysztof Lijewski.






Napisz komentarz
Komentarze