Ostrowiecki finał WOŚP zaangażował nie tylko wolontariuszy czy artystów występujących na wieczornym koncercie. To były także osoby, które zapewniły choćby kanapki czy gorące napoje. A tym zajęły się np. panie z Rady Osiedla Ogrody, które zadbały by wszystko było zgodne z przepisami sanitarnymi.
- Wolontariusze jak tylko zobaczyli nasz samochód i zobaczyli, że mamy tą naklejkę serduszka WOŚP, to wiedzieli, że rozwozimy kanapki, bo już o tym słyszeli. Chętnie więc podchodzili, brali i dziękowali nam za taką akcję. Stwierdzili, że po raz pierwszy spotkali się z czymś takim w naszym mieście. Dziękowali, bo gorąca herbata, kawa, ciepłe tosty, kanapki bardzo im pomogły. My zaczęłyśmy rozwozić nasz poczęstunek przedpołudniem, a wolontariusze byli na nogach pd godziny 8 rano, więc już zdążyli zgłodnieć. A "łapaliśmy" ich w różnych rejonach miasta- mówiła Marzena Kopińska zaangażowana w akcję karmienia ostrowieckich wolontariuszy.
A było to możliwe dzięki licznej grupie sponsorów, którzy przekazali artykuły spożywcze.
- Kanapek zrobionych było 250, czyli dokładnie tyle ilu było wolontariuszy w tegorocznym finale WOŚP w Ostrowcu. Przygotowała je profesjonalne Finger Food. Każda sztuka zawinięta byłą w osobą folię. Kanapki zrobiono z produktów przekazanych nam przez sponsorów, czyli bułeczki zostały przekazane przez piekarnię i cukiernię "Mister", wędlinę ofiarowała "Publima", dodatki za to firma Fart. Wszystkie produkty były więc prezentem od tych darczyńców. Więc wszystkim tym firmom bardzo dziękujemy- dodała Ela Mazur z rady osiedla Ogrody.
Panie z tej rady już teraz zapowiadają powtórzenie tej akcji w kolejnych finałach WOŚP jakie będą w czasie ich kadencji.









Napisz komentarz
Komentarze