Wypowiedzi Krzysztofa Lijewskiego oraz Miłosza Wałacha po meczu z Gwardią Opolę:
Krzysztof Lijewski:
Cieszymy się, że wróciliśmy do gry po intensywnych treningach. Nie ma lepszego treningu niż mecz, zwłaszcza dla zawodników, którzy nie uczestniczyli w mistrzostwach i przez ostatnie tygodnie ciężko pracowali. Widać było, że mieli ochotę na szybkie ataki, choć momentami tempo gry sprawiało im trudność – szczególnie na początku, gdy popełnialiśmy zbyt wiele błędów technicznych. Na szczęście nie miało to wpływu na końcowy wynik.
Cieszy powrót zawodników po kontuzjach – Hassan Kaddah rozegrał 30 minut w obronie, a Szymon Sićko był aktywny zarówno w ataku, jak i defensywie. Alex i Dani Dujshebaevowie zaprezentowali dobrą formę i nie było po nich widać zmęczenia.
W meczu były bardzo dobre momenty, kiedy graliśmy dynamiczną piłkę ręczną, ale zdarzały się też słabsze fragmenty – straty i niewykorzystane okazje. W tym okresie to jednak naturalne, bo obciążenie treningowe dało się we znaki. Teraz koncentrujemy się na złapaniu świeżości, ponieważ już za kilka dni czeka nas kluczowy mecz w Lidze Mistrzów z SC Magdeburgiem. Dobrze było po prostu wrócić na boisko.
Miłosz Wałach:
Początek spotkania nie był w naszym wykonaniu najlepszy. Wciąż szukamy rytmu meczowego, bo to nasze pierwsze starcie po długiej przerwie. Przez ostatnie cztery tygodnie skupialiśmy się głównie na przygotowaniu fizycznym, a mniej na taktyce. Po 15 minutach nabraliśmy jednak właściwego tempa, zaczęliśmy realizować założenia – solidna obrona i szybkie kontrataki.
Wszyscy bramkarze dostali szansę gry i broniliśmy na dobrym poziomie skuteczności. Wierzę, że to zaprocentuje w kolejnych meczach i że zdrowie będzie nam dopisywać w drugiej części sezonu.






Napisz komentarz
Komentarze