Industria Kielce walczyć będzie o kolejne zwycięstwo w Lidze Mistrzów, która w tym sezonie nie układa się po myśli kielczan. Siódme miejsce w grupie, wygrane jedynie z niżej notowanymi rywalami oraz fatalna skuteczność sprawiają, że drużyna ma na koncie zaledwie osiem punktów. Choć pierwsze mecze mogły napawać optymizmem – m.in. zwycięstwo nad Magdeburgiem – to do stolicy regionu zawita francuskie HBC Nantes. Ekipa z Nantes pokonała już zespół Talanta Dujszebajewa 23:20 na własnym terenie po wyrównanym spotkaniu. Jeśli wicemistrz Polski marzy o awansie z grupy, musi walczyć o zwycięstwo zarówno w jutrzejszym meczu, jak i w przyszłym tygodniu w Zagrzebiu.
– Cel jest jasny. Wychodzimy, walczymy, nie ma co inaczej myśleć ani gadać. (0:08) Wszyscy wiemy, w jakiej sytuacji jesteśmy – zarówno w tabeli, jak i pod względem naszej gry. Zależy nam na wygranej. Najpierw my, potem zobaczymy. Myślimy o sobie, nie musimy teraz kalkulować. Zostały tylko dwa mecze i jeśli oba wygramy, mamy szansę. Ale teoretycznie Kolstad też ma szansę, jeśli wygra dwa spotkania – wyjaśnia trener Talant Dujszebajew.
HBC Nantes ma ambitne cele na ten sezon i chce zakończyć rozgrywki przynajmniej z jednym trofeum. W Pucharze Francji drużyna odpadła już na etapie ćwierćfinału, uznając wyższość PSG.
– Wszyscy znamy ambicje tego klubu. To zespół, który już dwukrotnie grał w finale Ligi Mistrzów, zawodnicy, którzy wiedzą, o co chodzi i jak muszą grać. Są liderami we francuskiej lidze, a my walczymy o drugie miejsce i bezpośredni awans. Wszystko mają w swoich rękach, ale mam nadzieję, że będzie to dobre widowisko i tym razem to my wygramy – dodał trener.
Pamiętny mecz we Francji był dla kielczan lekcją szczypiorniaka na światowym poziomie. Niestety, Industria Kielce może przystąpić do rewanżu w mocno osłabionym składzie. Klemen Ferlin i Arkadiusz Moryto nie zagrają z powodu kontuzji, a dodatkowym problemem jest wirus, który krąży w drużynie. Ostatnio chory był Talant Dujszebajew, a pod znakiem zapytania stoi występ Alexa Dujszebajewa i Łukasza Rogulskiego. Ostateczny skład zostanie ustalony w dniu meczu.
– Na treningu zobaczymy, nie mogę nic powiedzieć. W sobotę po meczu kilku zawodników zgłaszało, że źle się czują. Wygląda to, jak wygląda – nie ma co płakać, moment jest taki, jaki jest, i idziemy do przodu – mówi szkoleniowiec.
Nie wiadomo, w jakiej dyspozycji będzie drużyna z Nantes, ale kibice mogą liczyć na emocjonujące widowisko. Francuzi mają coś do udowodnienia – walczą o drugie miejsce w grupie, które zapewni im bezpośredni awans do ćwierćfinału i pozwoli uniknąć gry w 1/8 finału. To kluczowe w kontekście walki o Final Four, które odbędzie się w czerwcu.
– Jeśli spojrzymy na ich terminarz i sposób gry w Lidze Mistrzów oraz we francuskiej lidze, widać, że trener stosuje dużą rotację. W każdym meczu ktoś inny bierze na siebie większą odpowiedzialność, ale na razie wygrywają i są w dobrym nastroju. Wiedzą, że wszystko mają w swoich rękach, by być drugą drużyną w grupie. Ich największym atutem jest szeroki skład – podsumował trener.
Początek meczu w Hali Legionów o godzinie 20:45.






Napisz komentarz
Komentarze