Dom, który uległ zniszczeniu, był w rodzinie od pokoleń. Został wybudowany przez dziadków, a następnie gruntownie wyremontowany przez rodziców Aleksandry Siwek, córki Sołtysa, która nagłe nieszczęście relacjonuje z wielkim smutkiem. - "Płonący strop zawalił się do wnętrza budynku, niszcząc wszystko. Nie zostało nam nic" - opowiada.
Ekspertyza nadzoru budowlanego jednoznacznie wskazała, że dom nie nadaje się do odbudowy, co oznacza, że rodzina stoi przed koniecznością znalezienia nowego miejsca do życia.
Obecnie rodzina mieszka tymczasowo w pobliskim gospodarstwie, gdzie znalazła schronienie dzięki życzliwości sąsiadów. Wśród poszkodowanych jest także niepełnosprawna siostra Aleksandry, dla której stabilne warunki życiowe są szczególnie ważne. Mimo tragedii, rodzina chce pozostać blisko miejsca, w którym dotychczas mieszkała, by opiekować się zwierzętami oraz jak najszybciej rozpocząć porządkowanie pogorzeliska.
Sołtys Śródborza od lat angażował się w sprawy lokalnej społeczności, pomagając mieszkańcom i dbając o rozwój wsi. Teraz on i jego bliscy znaleźli się w trudnej sytuacji i sami potrzebują pomocy. Priorytetem rodziny jest odbudowa domu lub znalezienie nowego miejsca do życia.
Każda forma wsparcia może pomóc rodzinie Sołtysa stanąć na nogi i powrócić do normalnego życia. Więcej informacji o tragedii oraz sposobach pomocy można znaleźć TUTAJ.
- Z góry dziękujemy za każdy gest serca. Każda pomoc jest dla nas bezcenna - podsumowuje Aleksandra Siwek.









Napisz komentarz
Komentarze