Punktualnie o północy w Niedzielę Wielkanocną w asyście strażaków do miejscowej świątyni zostaje wprowadzony taraban. W ławkach już od kilkudziesięciu minut oczekują na niego mieszkańcy i turyści, którzy przyjechali specjalnie zobaczyć tę tradycję. Koncert, na który wszyscy czekają rozpoczyna najstarszy tarabaniarz. Później kolejno kawalerowie i żonaci wystukują przekazywany z pokolenia na pokolenie rytm tarabanu, który ze świątyni rozchodzi się w kierunku całych Iwanisk. Koncert ten trwa blisko 30 minut. Grają pojedynczo i w parach a nawet i w pięcioro, a to już nie lada sztuka, by się nie zgubić.
Po zakończonym koncercie tarabaniarzy w kościele, idą oni pod plebanię, by zbudzić proboszcza a następnie tarabaniarze śpiesznie pędzą pod domy panien, gdzie głośno uderzają w tarabany.
Tarabanienie w Iwaniskach to unikalna i żywa tradycja wielkanocna, kultywowana od niepamiętnych czasów w tej świętokrzyskiej miejscowości. Obrzęd rozpoczyna się o północy z Wielkiej Soboty na Niedzielę Wielkanocną w kościele pw. Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej, gdzie najstarszy tarabaniarz uderza w wielki bęben zwany tarabanem przy Grobie Pańskim, symbolizując pękanie skał i otwarcie grobu Chrystusa.
Po tym symbolicznym rozpoczęciu, kawalerowie z Iwanisk ruszają z tarabanem po miejscowości, odwiedzając domy panien i innych mieszkańców, składając życzenia i ogłaszając Zmartwychwstanie. Tradycja ta jest przekazywana z pokolenia na pokolenie i stanowi ważny element lokalnej tożsamości.
W tym roku w tarabanieniu wzięło udział około 30 mężczyzn, którzy po całonocnym obchodzie uczestniczyli w porannej mszy rezurekcyjnej o godzinie 6:00.






Napisz komentarz
Komentarze