Według chronologii, pierwszym "bohaterem" był kierowca Audi, który został złapany w Janowie przed godziną 19. Pomimo dopuszczalnej prędkości 120 km/h, prędkościomierz kierującego pokazał aż 196 km/h. 43- letni uczestnik ruchu drogowego widocznie zafascynowany słynną sagą "Szybcy i wściekli" zapomniał, że porusza się po prawdziwej drodze, o czym nie omieszkali mu przypomnieć policjanci. Skończyło się mandatem w wysokości 2500 złotych, a konto kierowcy zasiliło 15 punktów karnych.
Drugim i ostatnim "bohaterem" został 33-letni kierowca Volkswagena, który na S7 w Tokarni próbował najwidoczniej dorównać poprzednikowi. W tym wypadku było jednak "tylko" 187 km/h, więc i mandat od funkcjonariuszy był niższy - 2000 złotych i 14 punktów karnych.






Napisz komentarz
Komentarze