Ostrowieccy hutnicy wraca z pracownikami innych zakładów przemysłu metalurgicznego domagają się od rządu podjęcia działań mających na celu ratowanie tej gałęzi przemysłu. A chodzi przede wszystkim rekompensaty związane z wysokimi cenami energii, co leży w kompetencji rządu.
- Może podać tak zwaną kroplówkę, my to tak kolokwialnie trochę nazywamy. Nie jest rozwiązanie docelowe, które umożliwiłoby długofalowe funkcjonowanie polskiego hutnictwa, ale też przemysłu energochłonnego w Polsce. Pierwsza rzecz to jest przyspieszenia rekompensat, które należą się zakładom energochłonnym. Chodzi o opłaty, które ponosimy w związku ze swoim funkcjonowaniem. Nie trafiały one odpowiednim w czasie do naszych przedsiębiorstw, a jakiejś części ułatwiają funkcjonowanie - stwierdził Wojciech Krasuski szef Solidarności w Celsa Huta Ostrowiec.
Spełnienie drugiego żądania to już kwestia rozwiązań Unii Europejskiej, bo dotyczy uregulowania wysokości opłat za emisję CO2.
- Tu mówimy o energii przede wszystkim i kosztach związanych z byciem zakładami emisyjnymi. Czyli o emisji CO2. Postulat dotyczy ustalenia takiej kwoty jednolitej za megawatogodzinę dla całej Unii Europejskiej na poziomie 60 euro. To umożliwiłoby nam funkcjonowanie na równych zasadach z innymi zakładami będącymi w Unii Europejskiej, posiadającymi tańsze źródła energii od naszego. Polska w dużej części energetyki opiera się na węglu i stąd też te jedne z wyższych o ile nie najwyższe ceny za energię w Europie.
Postulaty nie tylko ostrowieckich hutników zostały przedstawione rządowi podczas ogólnopolskiej manifestacji. Na początku czerwca ma dojść do roboczego spotkania hutników i branż energochłonnych z przedstawicielami rządu.






Napisz komentarz
Komentarze