O tym, że utworzenie punktu paszportowego w Ostrowcu było decyzją słuszną i potrzebną może świadczyć ilość wniosków i petentów jacy zjawiają się tu każdego dnia. Tylko w ciągu dwóch pierwszych godzin obsłużono ponad 20 osób, codziennie ta liczba sięga kilkudziesięciu. Choć jest to filia urzędu centralnego, to liczba urzędników się nie zwiększyła się.
- Nie zwiększaliśmy etatyzacji. To jest przesunięcie dwóch osób. A to znaczy, że w urzędzie wojewódzkim w Kielcach będzie mniej osób a w ostrowieckim magistracie więcej. W związku z tym nie zwiększamy etatyzacji urzędu, bo niestety w tym zakresie mamy bardzo ścisłe reguły a ilość pieniędzy na administrację się tu nie zwiększy. Te dwie osoby, jakie pracują w tym ostrowieckim punkcie po prostu będą pracowały w tej tak zwanej delegacji. Zostały one wyłonione w drodze konkursu. Tych osób było więcej, ale te dwie osoby, które zostały wybrane, to są mieszkanki Ostrowca. W związku z tym nie będą musiały dojeżdżać do Kielc- mówił Ireneusz Piasecki dyrektor generalny Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Za to koszty utworzenia tego ostrowieckiego punktu paszportowego zostały podzielone.
Dodajmy, że do tej pory paszporty wyrabiane były wyłącznie w urzędzie wojewódzkim w Kielcach, Dziennie przyjmowano kilkaset wniosków, teraz ta liczba się zmniejszy a mieszkańcy powiatów z północno-wschodniej części regionu i nie tylko będą mogli to zrobić w Ostrowcu.










Napisz komentarz
Komentarze