Korona Kielce pokonała Motor Lublin 2:0 w 6. kolejce PKO BP Ekstraklasy, a dla Bartłomieja Smolarczyka spotkanie miało wyjątkowe znaczenie. Obrońca po długim czasie oczekiwania wreszcie pojawił się na murawie w ligowym meczu i po ostatnim gwizdku nie krył satysfakcji.
– Najważniejsze, że udało się odnieść zwycięstwo. Dla mnie osobiście ten mecz był szczególny, bo w końcu mogłem wrócić na boisko po dłuższej przerwie. Cały czas wierzyłem, że idę we właściwym kierunku i dobrze pracuję na treningach, ale kibice mogli mieć wątpliwości. Mam nadzieję, że dzisiejszym występem pokazałem, iż wciąż się liczę i daję z siebie wszystko – zaznaczył defensor.
Smolarczyk przyznał, że brak gry w pierwszym zespole był trudnym doświadczeniem.
– Owszem, występy w rezerwach pozwalały złapać minuty, ale to jednak zupełnie inny poziom. Czekałem na okazję, żeby pokazać się w Ekstraklasie i nie ukrywam, że z czasem rodziła się frustracja. Ambitny piłkarz nie chce tylko siedzieć na ławce – każdy trenuje po to, by grać. Dlatego bardzo się cieszę, że w końcu mogłem wykorzystać szansę – wyjaśnił.
Motor od początku postawił Koronie trudne warunki, jednak kielczanie potrafili przechylić szalę na swoją korzyść.
– W pierwszej połowie to my mieliśmy więcej klarownych sytuacji, choć Motor dobrze wszedł w mecz po stałych fragmentach. Z czasem jednak rywale tracili energię, a my nabieraliśmy pewności siebie. Po przerwie udokumentowaliśmy przewagę drugą bramką i mogliśmy skupić się na kontrolowaniu meczu – podsumował Smolarczyk.
Kielczanie w ostatnich tygodniach wzmocnili linię defensywy – do drużyny dołączyli m.in. Slobodan Rubežić z Czarnogóry. To zawodnik, z którym Smolarczyk będzie musiał rywalizować o minuty na boisku.
– Wszystko zaczyna się od podejścia do treningu. Jeśli traktuje się rywalizację jako element rozwoju, to wcześniej czy później efekty są widoczne. Wiadomo, że szczególnie w obronie nie ma wielu rotacji – jeśli zespół gra solidnie i nie traci bramek, to trener niechętnie zmienia skład. Po mistrzostwach Europy nie miałem łatwo, bo trudno było znaleźć dla mnie miejsce w drużynie. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że gdy pojawiłem się na boisku, mogłem zaprezentować się z dobrej strony – zakończył obrońca.






Napisz komentarz
Komentarze