I połowa
Od pierwszego gwizdka to Korona przejęła inicjatywę, pokazując, że to ona będzie chciała wywieźć z Niecieczy trzy punkty. Jednak to gospodarze byli bliżsi zdobycia bramki, choć skończyło się wyłącznie na marzeniach. W szóstej minucie Dawid Błanik podał do Wiktora Długosza, który trafił w obrońcę, czym na chwilę uciszył kibiców Termaliki. W ósmej minucie to jednak „Słonie” wyszły na prowadzenie. Po kapitalnym strzale Damiana Hilbrychta z pola karnego piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki. Xavier Dziekoński nie miał nic do powiedzenia, a obrońcy Korony na powtórkach wyglądali, jakby stanęli jak wryci.
Piłkarze Jacka Zielińskiego mieli więc ciężki orzech do zgryzienia – to oni musieli gonić wynik przeciwko solidnemu beniaminkowi. W kolejnych minutach żadna z drużyn nie zamknęła się na własnej połowie. Wręcz przeciwnie – obie dążyły do zdobycia kolejnych bramek. Kielczanie gonili, a gospodarze ze spokojem kontrolowali prowadzenie. Gościom w ataku nie pomagał fakt, że bardzo często popełniali faule ofensywne – raz Konrad Matuszewski, raz Wiktor Długosz.
W 17. minucie Hiszpan Antonín otrzymał piłkę na głowę, jednak jego uderzenie poszybowało wysoko nad bramką rywala. Żółto-Czerwoni nie potrafili realnie zagrozić bramce Termaliki. W 22. minucie Maciej Wolski z najbliższej odległości posłał piłkę nad bramkę Korony, choć futbolówka tuż przed strzałem odbiła się od murawy. Trzy minuty później Krzysztof Kubica uderzył zza pola karnego, lecz Dziekoński popisał się dobrą interwencją.
Chwilę później Dawid Błanik spróbował z ostrego kąta, ale piłka trafiła w słupek, ratując gospodarzy przed stratą gola. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, podobnie jak obraz gry obu zespołów.
II połowa
Druga część spotkania rozpoczęła się od trafienia Dawida Błanika, który z łatwością wpakował piłkę do siatki tuż sprzed linii pola karnego. Futbolówka odbiła się od słupka, a asystę zaliczył Marcel Pięczek. W 49. minucie Nono padł w polu karnym po zderzeniu z Ambrosiewiczem, jednak sędzia nie wskazał na jedenasty metr. Po analizie VAR gra została wznowiona.
W 52. minucie Bartłomiej Smolarczyk zdobył gola po podaniu Tamasa Svetlina. Obrońca Korony znalazł się tuż przed bramką i z ostrego kąta umieścił piłkę w siatce. Kielczanie byli napędzeni i chcieli jak najszybciej podwyższyć prowadzenie, aby zamknąć mecz jeszcze przed końcem.
Termalica nie odpuszczała i dążyła do jak najszybszego odrobienia strat, co zmusiło zespół z Kielc do głębokiej defensywy. W 66. minucie Antonin zmarnował znakomitą okazję – uderzył zbyt lekko prosto w obrońcę przy pustej bramce, wywołując jęk zawodu wśród kibiców Korony. Chwilę później Dawid Błanik oddał groźny strzał na bramkę Mleczki, ten odbił piłkę przed siebie, a do futbolówki dopadł Konrad Matuszewski, który pewnym uderzeniem podwyższył wynik.
Napędzona Korona kontra stłamszona Termalica – to był przepis na kolejne trzy punkty w tabeli. Gospodarze jednak nie składali broni. W 73. minucie Xavier Dziekoński musiał interweniować, ratując swój zespół przed stratą gola.
Ostatni kwadrans upłynął spokojniej, choć drużyna Marcina Brosza próbowała jeszcze zagrozić bramce rywala. Korona kontrolowała przebieg gry i dowiozła zwycięstwo do końca. Spotkanie zakończyło się wygraną kielczan 3:1.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Korona Kielce 1:3 (1:0)
Bramki: 1:0 Damian Hilbrycht 8, 1:1 Dawid Błanik 47, 1:2 Bartłomiej Smolarczyk 52, 1:3 Konrad Matuszewski 68.
Korona: Dziekoński - Smolarczyk, Sotiriou, Pięczek - Długosz, Remacle, Svetlin, Matuszewski - Nono (83. Niski), Antonin (77. Nikołow), Błanik (77. Davidović).
Bruk-Bet: Mleczko - Hilbrycht, Isik, Kopacz, Masoero - Wolski, Guerrero (67. Strzałek), Kubica (58. Kurzawa), Ambrosiewicz -Faßbender (67. Zapolnik), Jimenez (58. Trubeha).






Napisz komentarz
Komentarze