– „Trzecie zwycięstwo z rzędu bardzo cieszy, bo nie ukrywam, że bardzo chcieliśmy tego. Myślę, że wywalczyliśmy je w dobrym stylu, choć gdybyśmy dokończyli to w końcówce meczu, te oceny mogłyby być jeszcze wyższe. Zdaję sobie sprawę, że brakło nam chłodnej głowy, żeby dobić Pogoń, ale mamy trzy punkty i to jest dla nas najważniejsze” – mówił Zieliński.
Szkoleniowiec kielczan zwrócił uwagę na nieskuteczność swoich zawodników. W końcówce meczu Korona miała kilka dogodnych okazji, ale nie potrafiła ich wykorzystać.
– „Były takie sytuacje, które powinny kończyć się bramkami. Dawidowicz czy Nikołow mogli zamknąć mecz, a 1:0 to zawsze wynik bardzo niebezpieczny. Musimy popracować nad wykończeniem, nad chłodną głową w takich momentach. To dopiero początek drogi, idziemy małymi krokami, step by step, i wierzę, że z tygodnia na tydzień będzie to wyglądało lepiej” – zaznaczył trener.
Jednym z kluczowych zawodników Korony był bramkarz Xavier Dziekoński, który kilkoma interwencjami uchronił zespół przed stratą gola.
– „Xavier jest w bardzo dobrej dyspozycji. To trzeci mecz u siebie na zero z tyłu, a dziś kilkukrotnie ratował nas w trudnych sytuacjach. Oczywiście, bramkarz jest od tego, żeby bronić, ale to, co pokazał, zasługuje na uznanie. Nie chciałbym jednak wyróżniać tylko jego – cała drużyna zasługuje na pochwały, bo dowieźć zwycięstwo 1:0 w meczu z tak dobrym rywalem, jak Pogoń, to duża sztuka” – podkreślił Zieliński.
Na konferencji padło także pytanie o brak Kostasa Soteriou w kadrze meczowej. – „Kostas popełnił błąd i musiał za to odpokutować. Dostał czas, by przemyśleć sprawę i ochłonąć. Od poniedziałku znów walczy o miejsce w składzie” – wyjaśnił trener.
Szkoleniowiec odniósł się również do kwestii szerokiej i wyrównanej kadry: – „Zespół jest coraz bardziej powtarzalny, mamy na każdej pozycji rywalizację jeden do jednego. Zawodnicy wchodzący z ławki nie obniżają jakości, wręcz przeciwnie – często dają drużynie dodatkowy impuls. Ale jeszcze wiele musimy dopieścić, to cały czas proces” – ocenił.
Jednym z mocnych punktów Korony w starciu z Pogonią były szybkie odbiory piłki i groźne kontrataki. – „Rzeczywiście, nad tym elementem pracowaliśmy i wyglądało to dobrze. Problemem była finalizacja. Do momentu odbioru i wyprowadzenia akcji wszystko funkcjonowało tak, jak chcieliśmy, ale brakowało nam jakości w wykończeniu. To kolejny aspekt, nad którym będziemy pracować” – tłumaczył Zieliński.
Na koniec szkoleniowiec został zapytany, czy jego drużyna jest już w takim momencie, że zaczyna grać zgodnie z jego wyobrażeniami z okresu przygotowawczego. – „Do tego, by drużyna grała tak, jak to sobie wyobrażałem, jeszcze długa droga. Prawie jak na księżyc” – odpowiedział pół żartem, pół serio. – „Ale idziemy w dobrym kierunku. Z każdym meczem wyglądamy coraz lepiej i coraz bardziej widać efekty pracy”.
Korona po zwycięstwie z Pogonią ma już 14 punktów na koncie i umacnia swoją pozycję w górnej połowie tabeli.






Napisz komentarz
Komentarze