– Stal postawiła nam trudne warunki. Mieliśmy świadomość, że to drużyna młoda, ale bardzo dobrze zgrana i ambitna. Puchar Polski rządzi się swoimi prawami, tu zawsze można spodziewać się niespodzianek. Dobrze, że tym razem obyło się bez nich, bo wygraliśmy i jesteśmy w kolejnej rundzie- mówił Nikodem Niski.
Dla Niskiego występ od początku meczu był dużym krokiem naprzód:
– Cieszą minuty na boisku, bo po to tutaj przyszedłem – żeby grać jak najwięcej. Bardzo się cieszyłem, że mogłem wyjść w pierwszym składzie. Starałem się dać drużynie jak najwięcej, być aktywnym i pokazywać się do gry. Mam nadzieję, że wykorzystałem swoją szansę, choć oczywiście to trener zdecyduje, jak będzie dalej.
Piłkarz zaznaczył, że Korona nie patrzy daleko w przyszłość, a skupia się na najbliższych zadaniach:
– Oczywiście marzeniem każdego zawodnika jest gra na PGE Narodowym i powtórzenie sukcesu z poprzedniego sezonu, gdy doszliśmy do ćwierćfinału. Ale nie możemy za dużo o tym myśleć. Naszym celem jest wygrywanie każdego kolejnego meczu. Skupiamy się na tym, co jest tu i teraz. Teraz czeka nas kolejny rywal i chcemy znów wygrać.
Na koniec dodał, że wymarzony byłby mecz w kolejnej rundzie w Kielcach:
– Wiemy, jak fantastycznie gra się u siebie, na Exbud Arena, przed własną publicznością. Oczywiście fajnie byłoby, gdyby losowanie tak się ułożyło, że kolejny pucharowy mecz rozegramy w domu.
Dla 24-letniego stopera z Czarnogóry był to pierwszy oficjalny występ w barwach Korony Kielce. Rubežić, który trafił do klubu z Aberdeen, podkreślał, że ten mecz miał dla niego szczególne znaczenie.
– Czuję się świetnie. Odkąd przyszedłem do Kielc, nie miałem okazji zagrać minut w lidze, więc ten debiut wiele dla mnie znaczył. Zagrałem wcześniej tylko w reprezentacji, a tutaj wreszcie mogłem się pokazać w nowych barwach. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy, uzyskaliśmy awans i co bardzo ważne – nie straciliśmy bramki.
Rubežić zaznaczył, że starcie w Rzeszowie nie było wcale łatwe:
– Takie mecze zawsze są trudne. Drużyny z niższej ligi wychodzą przeciwko zespołowi z Ekstraklasy i dają z siebie sto procent. Jeśli szybko nie strzelisz gola, później rywal się nakręca i gra jest jeszcze cięższa. Dziś pokazaliśmy jednak charakter. Jesteśmy drużyną ekstraklasową i musimy w takich spotkaniach znaleźć sposób, żeby wygrać. I to się udało.
Debiutujący stoper przedstawił też swoją filozofię podejścia do Pucharu:
– Dla mnie zawsze standardem jest walka o wielkie rzeczy. Puchar to nie są dwa czy trzy mecze, żeby odpaść i wrócić do domu. To rozgrywki, które można wygrać, które dają szansę gry w Europie. Wierzę, że ta drużyna, z duchem walki i charakterem, może krok po kroku zajść bardzo daleko. Trzeba stawiać sobie ambitne cele, żeby je osiągać.
Rubežić liczy, że w kolejnej rundzie Korona zagra na własnym stadionie:
– Mam nadzieję, że wylosujemy rywala w Kielcach. Gra w domu to zupełnie inna sprawa – trzeba pokazać rywalowi, że jesteśmy silni, agresywni i dominujemy. Chcemy dać kibicom powody do radości, a potem świętować razem z nimi na pełnym stadionie.






Napisz komentarz
Komentarze