Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu Radio Rekord onair Radio Rekord onair
piątek, 12 grudnia 2025 02:05

Korona rozbiła Lechię w Kielcach. Pięczek: Budujemy twierdzę, ale spokojnie

Korona Kielce dopisała kolejne trzy punkty do ligowego dorobku. W 10. serii gier PKO BP Ekstraklasy „żółto-czerwoni” na własnym stadionie pewnie pokonali Lechię Gdańsk 3:0. Bohaterem pierwszej połowy był Wiktor Długosz, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Spotkanie podsumował Marcel Pięczek, który po raz pierwszy od dłuższego czasu wystąpił na swojej nominalnej pozycji lewego wahadłowego.
Korona rozbiła Lechię w Kielcach. Pięczek: Budujemy twierdzę, ale spokojnie

Źródło: Fot. Krzysztof Klimek

– Budujemy twierdzę w Kielcach, ale musimy do tego podejść spokojnie, bo sezon jest długi – mówił po końcowym gwizdku Pięczek.

Choć rezultat wygląda imponująco, mecz wcale nie był jednostronnym widowiskiem. Goście z Trójmiasta stwarzali zagrożenie, a gospodarze musieli się sporo napracować, by zachować czyste konto.

– Można się tylko cieszyć, ale nie popadać w hurraoptymizm. Wiadomo wynik końcowy mówi, że to gładkie zwycięstwo, ale zdawaliśmy sobie sprawę przed meczem, że to nie będzie łatwe spotkanie. Lechia strzela bardzo dużo bramek, są niebezpieczni w ofensywie i to pokazali również dzisiaj. Mieliśmy na pewno sporo szczęścia, a te sytuacje bramkowe, które sobie stworzyliśmy, też były po stałych fragmentach i ponowieniach. Czasem w tym sezonie strzelaliśmy sporo goli z akcji, dzisiaj też stałe fragmenty gry nam pomogły, także to cieszy. Jednak na pewno z trudem przyszło nam to zwycięstwo – podkreślił defensor Korony.

Sam Pięczek dołożył asystę przy pierwszym golu. Niestety, dwubramkowy strzelec Długosz musiał opuścić boisko z powodu urazu, co zepsuło radość z efektownej wygranej.

– Jeżeli „Długi” strzelił dwie bramki po naszych podaniach, to znaczy, że piłki musiały być bardzo dobre. Mam nadzieję, że jego uraz nie jest tak poważny, jak się wydaje, bo aż przykro było patrzeć. Wiktor jest wiodącą postacią tej drużyny, pokazuje się w tym sezonie znakomicie. Niestety, to zwycięstwo przez to nie jest tak smaczne, jak powinno być. Życzę mu jak najlepiej, dziś potwierdził formę, zdobył dwie bramki i mam nadzieję, że szybko wróci na boisko – dodał Pięczek.

Dla 24-latka mecz przeciwko Lechii był powrotem do dobrze znanej roli wahadłowego. Wcześniej, od startu rozgrywek, ustawiany był w trójce stoperów.

– Sporo frajdy sprawiła mi gra na wahadle, bo to była moja naturalna pozycja. Grałem już jako lewy stoper czy lewy wahadłowy i dobrze się tam czuję. Potrzebowałem trochę czasu, bo dawno na tej pozycji nie występowałem, ale fajnie, że udało się zaliczyć asystę. Nie ma jednak co popadać w hurraoptymizm. Cieszy nas wsparcie kibiców, śpiewy o mistrzu Polski i kolejne zwycięstwo na zero z tyłu. Budujemy twierdzę w Kielcach, ale musimy do tego podejść spokojnie, bo sezon jest długi – zakończył zawodnik.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".
 
Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

Komentarze