- Co roku kilkakrotnie wyjeżdżamy do osób, które po raz ostatni wskoczyły do wody. Najczęściej do nieszczęść dochodzi na niestrzeżonych odcinkach rzek, czy zalewów – przyznaje st. kpt. Barbara Majdak, rzecznik KP PSP w Ostrowcu Św. - Z rozsądkiem wygrywa brawura, przeliczenie własnych możliwości oraz alkohol. Niejednokrotnie jesteśmy bezradni wobec upływającego czasu. Niestety jeśli ktoś idzie popływać w miejscu niedozwolonym, to może głównie liczyć tylko na siebie. Wyjazd samochodu strażackiego z łodzią z garażu zajmuje około 60 sekund, ale dalej nie włączymy silników odrzutowych i nie wzbijemy się w powietrze, by dolecieć do poszkodowanego.
Dlatego tak ważne jest zachowanie rozsądku i zasad bezpiecznego wypoczynku nad wodą.






Napisz komentarz
Komentarze