Pierwszą część wywiadu można przeczytać klikając w link poniżej.
Zasług generała nie sposób skreślić w kilku słowach. Największą z nich było autorstwo planu bitwy warszawskiej 1920 r. Co okazało się kluczowe dla zwycięstwa Polaków?
W przełomowym momencie wojny polsko-bolszewickiej gen. Rozwadowski został ponownie szefem Sztabu Generalnego WP. On stał za głównymi ideami przewodnimi polskiego planu wojskowego. On też rozkazem operacyjnym oznaczonym fikcyjnym numerem 10000 zmodyfikował pierwotne plany. Rosjanie szli podobnie jak podczas powstania listopadowego, szlakiem gen. Iwana Paskiewicza. Chcieli obejść od północy Warszawę i uderzyć od zachodu.
Polski plan pierwotnie zakładał manewr znad Wieprza i oskrzydlenie wojsk bolszewickich od południa. Rozwadowski uznał, że należy zastosować klasyczny manewr kanneński i uderzyć z dwóch flanek, od północy siłami 5. Armii dowodzonej przez gen. Władysława Sikorskiego i od południa znad Wieprza grupą uderzeniową marszałka Józefa Piłsudskiego. I tak się stało. Plan Rozwadowskiego zakładał także wzmocnienie 5. Armii broniącej się nad Wisłą, którą atakowały trzy armie wroga; na czas przekonał do tego Naczelnego Wodza. Dzięki temu Sikorski miał dość żołnierzy, by odeprzeć Sowietów, w konsekwencji czego nie zagrozili oni stolicy od północy i zachodu. Wzmocnienie 5. Armii i podwójne dwuskrzydłowe uderzenia przesądziły o zwycięstwie Polaków.
Nie bez znaczenia był optymizm generała. Rozwadowski był pewny, że Polska wygra tę bitwę, a to nie było takie jednoznaczne. Uważał, że trzeba opanować sytuację i przekonać zarówno przywódców cywilnych w Radzie Obrony Państwa, ale i dowódców wojskowych, że jesteśmy w stanie wygrać, że mamy siłę, musimy się tylko otrząsnąć po wcześniejszych klęskach, przegrupować i uderzyć na wroga. Na konferencji prasowej poprzedzającej bitwę warszawską powiedział, że „ta bitwa jest dla nas być albo nie być, ale my będziemy”.
W Sztabie Generalnym WP był nasz krajan, płk Tadeusz Piskor, urodzony w Borze Kunowskim, który uczestniczył w opracowywaniu planu bitwy warszawskiej. Jakie relacje łączyły gen. Rozwadowskiego z płk. Piskorem?
Płk Piskor stał na czele Oddziału III Naczelnego Dowództwa i bezpośrednio stykał się z gen. Rozwadowskim. Obu Tadeuszów dzielił jednak znaczny dystans. Piskor w stosunku do Rozwadowskiego był o pokolenie młodszy, stał też o kilka rang niżej. Niewątpliwie płk Piskor podziwiał gen. Rozwadowskiego. Zachowała się jego relacja spisana w 1938 r., w której wspominał bitwę warszawską. Podkreślił w niej olbrzymią pracowitość generała i jego optymizm.
Co Pan ceni w postaci gen. Rozwadowskiego oprócz geniuszu wojskowego?
Wspaniałe w postaci generała jest to, że nie był on chorobliwie ambitny. Nie zabiegał o najwyższe stanowiska dla samego ich posiadania. Zawsze przyświecał mu jakiś cel. Wszystko co robił, czynił z myślą o Polsce, o społeczeństwie polskim; jak został szefem Sztabu, to żeby wygrać z bolszewikami.
Gen. Rozwadowski był człowiekiem o szerokich horyzontach, oczytanym, poliglotą – znał kilka języków obcych. Interesował się wynalazkami wojskowymi. Jako znawca konstrukcji artyleryjskich prowadził prace nad pociskami artyleryjskimi i dokonał kilku wynalazków. Działał także na niwie gospodarczej. Przyczynił się do rozwoju kopalni soli potasowych w Kałuszu i Stebniku.
Co należy zrobić, aby gen. Rozwadowskiemu przywrócić należne miejsce w historii Polski, przywrócić go do powszechnej świadomości Polaków?
Wybitne postacie, jak gen. Rozwadowski, powinny być popularyzowane choćby poprzez takie spotkania jak to, zorganizowane w Ostrowcu Św. przez Oddział PTTK im. M. Radwana, na które zostałem zaproszony. Duże znaczenie mają także publikacje oraz programy radiowe i telewizyjne. Generał mimo wielu zasług, za rzadko moim zdaniem wybierany jest na patrona ulic, szkół czy placów, do tej pory.
Bardzo dziękuję za rozmowę.











Napisz komentarz
Komentarze