- Serduszko Szymonka zakwalifikowano jako serce typu sera szwajcarskiego. Tłumacząc ten kolokwializm nasz syn ma bardzo dużo dziur w serduszku między komorami i niestety są one bardzo źle zlokalizowane. To uniemożliwia kardiochirurgom dostęp do tych dziur, stąd potrzebny jest specjalistyczny sprzęt i wiele osób przy operacji - mówi Paulina Sternik, mama chłopca.
Rodzice Szymonka jednak nie poddali się, zaczęli szukać pomocy za granicą. Znaleźli klinikę w Genewie, gdzie specjaliści dali im nadzieję i podejmą się operacji Szymonka.
- Nadzieja i szczęście mieszają się z rozpaczą... niestety kwota operacji jest kolosalna, stąd prosimy o pomoc dla naszego synka - dodaje mama Szymonka.
Operacja została wyceniona na około 100 000 franków szwajcarskich! Czas nieubłagalnie biegnie, rodzice pieniądze powinni zebrać do stycznia. Jak sami mówią serduszko Szymona uda im się uratować tylko z pomocą innych, ludzi dobrej woli.
Poniżej znajduje się link do zbiórki. Tam można przesyłać pieniądze celem wsparcia chłopca. Liczy się każda złotówka!
Udostępniamy też link do licytacji dla Szymona Sternika.
https://www.facebook.com/groups/1497476080449425






Napisz komentarz
Komentarze