Wielomiesięczne starania o uzyskanie akredytacji dla działań medycznych wykonywanych w ostrowieckim szpitalu niestety zakończyły się niepowodzeniem. Adam Karolik, dyrektor do spraw medycznych ostrowieckiej lecznicy wyjaśnia, że do uzyskania pozytywnej opinii Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia zabrakło naprawdę niewiele. A dokładnie tylko 2 punkty procentowe.
Jak informuje wicestarosta powiatu ostrowieckiego Andrzej Jabłoński, brak takiego dokumentu określającego standardy postępowań w opiece medycznej może mieć poważne konsekwencje. Certyfikat oznacza, że szpitalny kontrakt czy ryczał otrzymywany z NFZ jest wyżej wyceniany. Oznaczałoby to wpływy mniejsze nawet o kilka milionów złotych.
Dlatego zarówno starostwo, a przede wszystkim dyrekcja szpitala powiatowego będą się nie tylko odwoływały od negatywnej oceny działalności lecznicy. Będą przede wszystkim zabiegały o przyznanie pozytywnej oceny usług i zabiegów świadczonych przez personel placówki. Tym bardziej, że uzyskanie certyfikatu w roku przyszłym będzie o wiele bardziej skomplikowane. Ostrowiecki szpital przez lata miał takie świadectwo jakości, termin ważności ostatniego upłynął dwa lata temu.






Napisz komentarz
Komentarze